Wyjazdowe spotkanie Jagiellonii Białystok z Shkendiją Tetowo w ramach Ligi Konferencji Europy okazało się dla białostockiej drużyny trudnym testem charakteru. Gracze z Podlasia, mimo gry w dziesiątkę przez znaczną część drugiej połowy, zdołali wyrwać cenny remis w samej końcówce meczu, pokazując niezwykłą determinację.
Pierwsza połowa bez bramek
Początkowe fragmenty meczu nie przyniosły wielu emocji bramkowych. Jagiellonia Białystok, mimo posiadania inicjatywy na początku spotkania, nie potrafiła przełożyć jej na klarowne sytuacje podbramkowe. Kilka obiecujących akcji kończyło się jednak niecelnymi strzałami lub dobrym blokiem obrony przeciwnika. Jedynym momentem, który mógł wzbudzić niepokój wśród kibiców Jagi, był niecelny strzał Fabrice’a Tamba na bramkę polskiego zespołu w 22. minucie. Była to jedyna znacząca okazja dla gospodarzy w pierwszych 45 minutach gry.
Druga połowa i czerwona kartka
Po przerwie obraz gry uległ zmianie. Shkendija Tetowo zaczęła dominować i w 49. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Liridon Latifi wpisał się na listę strzelców, wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie. Trener Jagiellonii, Adrian Siemieniec, zareagował natychmiast, wprowadzając na boisko świeże siły w postaci Jesúsa Imaza, Alejandro Pozo i Sergio Lozano. Mimo prób podniesienia tempa gry i stworzenia przewagi, Jagiellonia nadal miała problemy z przebiciem się przez szczelną defensywę rywali. Sytuacja białostoczan skomplikowała się jeszcze bardziej, gdy Jesús Imaz, po dwóch żółtych kartkach, został usunięty z boiska, pozostawiając swój zespół w osłabieniu.
Zaskakujący gol w ostatniej chwili
Mimo gry w dziesięciu, Jagiellonia nie poddała się. Kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry trener Siemieniec dokonał kolejnych zmian, wprowadzając AZ Jacksona i Bartosza Mazurka. Drużyna z Białegostoku desperacko próbowała odrobić straty, jednak kolejne próby kończyły się niepowodzeniem. Wydawało się, że wynik 1:0 dla Shkendiji utrzyma się do końca, jednak w dziesiątej minucie doliczonego czasu gry, tuż przed pierwszym gwizdkiem arbitra, Sergio Lozano zdołał zdobyć wyrównującą bramkę dla Jagiellonii. Był to moment ogromnej radości dla polskiej drużyny i jej kibiców.
Podsumowanie
Jagiellonia Białystok pokazała wielki charakter i wolę walki, remisując z Shkendiją Tetowo 1:1. Pomimo gry w osłabieniu po czerwonej kartce dla Jesúsa Imaza, zespół z Podlasia nie poddał się i zdołał wyrównać w ostatnich sekundach meczu. Ten wynik jest dowodem na to, że Jagiellonia potrafi radzić sobie w trudnych sytuacjach i walczyć do samego końca, co jest pozytywnym prognostykiem na przyszłość w rozgrywkach Ligi Konferencji Europy.












